Oczami Harrego
No i co mam wam powiedzieć?! Że jestem totalnym kretynem, debilem i że spieprzyłem całą sprawę?! Tak?! No tak, taka jest właśnie prawda .. Popełniłem nie kilka, ale wijący się szereg nieodwracalnych głupot, których nie sposób teraz odkręcić .. A wszystko zaczęło się od zwykłej błahostki, kilku fotoreporterów, pragnących uwiecznić mnie z nową dziewczyną. Nie mówię, że się wstydzę Rose. Zresztą jak bym mógł?! Nie nic z tych rzeczy. W sumie to nawet lepiej jakby teoria '' Harry to gej'' uległa destrukcji. Tyle, że to nie o to w tym wszystkim chodzi. Niestety to nie to .. Nie lubię rozmawiać o mojej przeszłości, jak mi było trudno, jak bardzo mi było trudno .. Ale może przyszedł czas, by ożywić wspomnienia, apotem uzyskać przepustkę i raz na zawsze zagrzebać je głęboko, w zaprawioną krwią pradziadów i prochami już nieżywych glizd, Ziemi. Tych kilku na pozór zwykłych ludzi, kiedyś zmieniło moje życie, chwilowo dając sens, tak naprawdę go zabierało. Nikt o tym nie wie, mój zespół, Rose, nawet rodzice. To moja tajemnica co dzień przybijała mnie ciężkim gwoździem do krzyża swoich ran, utożsamianych z wielką pustką czarnych smutków. Tak, myślę, że czas to wyznać, to może być ostatnia chwila .. Ostatnia szansa, zanim wszystko stracę, a przecież ona jest wszystkim. Pewnie trudno w to uwierzyć ale ja Harry Styles nie byłemkieydś taki jak teraz, nie byłem grzecznym chłopcem.
Bella .. seksowna, zgrabna i czarująca ..
To ona mnie uwiodła. To ona ratując życie, próbowała mi je odebrać. Zakochałem się w niej, a ona mnie wykorzystała. Byłem gotowy zrobić dla niej wszystko .. i zrobiłem. Bo ona tego chciała. Poświęciłem się dla niej. Wpakowałem się w najgorsze bagno, w jedną z najlepszych mafii.. Tam nie było miejsca na czułość, szacunek i radość. To pieniądz i śmierć dyktowała nam co mamy robić. Słuchaliśmy lufy przystawionej do spoconego czoła .. Słuchaliśmy jej.
Tu też wygląda słodko i niewinnie?! Ba! Chyba już wiecie, że miłość jest ślepa, a ja z różowymi klapkami na oczach nie potrafiłem dostrzec prawdy. Nie potrafiłem dostrzec jej drugiego, tego gorszego oblicza. Pamiętam to jak dziś.
Pamiętam jak codziennie z zagryzionymi wargami i strachem w oczach musiałem zabijać .
Pamiętam jak codziennie na pytanie rodziców" ''Czy coś się stało? '' Ze łzami w oczach odpowiadałem- Nie, wszystko jest w porządku.
Jak codziennie, splamionymi krwią ludzi, rękami dotykałem w lustrze swojego nędznego odbicia.
Jak codziennie, niszczyłem siebie .. Tak od środka
Nienawidziłem siebie!!
Pewnego dnia, jak zwykle roztrzęsiony, wstałem z łóżka i powiedziałem sobie: ''Dość tego, już nie mogę, nie dam rady tak dłużej .. ''
Przeniosłem się z tego miejsca, zmieniłem swój wygląd i całe swoje życie. Myślałem, że od nich uciekną ale są tu, powrócili, oni po mnie przyszli. Tam nad jeziorem, gdy byłem z moją kochaną Rose, te zdjęcia?! To była przygrywka. Widziałem Bellę, czułem jej przeszywający ironią wzrok. Spojrzenie przepełnione pychą i zadowoleniem z tego, że mnie po kilku latach znalazła. Nie mogłem powiedzieć Rose tego wszystkiego. Tak bardzo nienawidzę siebie za to co jej zrobiłem, jak nią szarpałem, jak szpulałem, za to, że ją narażam na to wszystko, że przeze mnie jest w poważnym niebezpieczeństwie. Okropnie zraniły mnie jej słowa: '' Mam wstręt do tak jasnego światła i w ogóle do tych wszystkich pustych gwiazd żyjących blaskiem sławy i jarających się seet fociami na czerwonym dywaniku. Nie mogłabym tak żyć, ani żyć z kimś kto taki jest. '' Nie pokochałaby mnie takiego, jaki byłem kiedyś i nie pokocha mnie takiego, jaki jestem teraz. Bolesne łzy wymazały z oczu jej piękny obraz, soczyste usta, delikatny dotyk dłoni, to wszystko miałem stracić .. Ja wiem, że ta mafia, że oni chcieli nas zabić .. Robili to za każdym razem, gdy ktoś wystąpił z ich szeregów. Śledzili nasz samochód, myślałem, że nam się nie uda .. a jednak. Zgubiliśmy ich. Rose wyczerpana przede wszystkim mną ale też i szybką jazdą, usnęła .. Tą słodką i jeszcze moją, śpiącą królewnę, przeniosłem na zapleśniałe krzesło w ruinach jakiegoś budyneczku. Oczywiście nie było to odpowiednie miejsce dla tak pięknej istoty, ale nie mogła zostać w aucie, bo ja musiałem schować ten samochód. Nie mogli nas tu znaleźć. Gdy wróciłem, jej już tutaj nie było. Musiałem ją złapać. Tak bardzo ją skrzywdziłem .. Ale wiedziałem, że nie mogę pozwolić jej odejść, nie teraz ..
~.~
Cześć wam!! Już są wakacje!! Cieszycie się? Ja tylko troszkę .. Wiem jestem dziwna, ale będzie mi brakować tych szkolnych debili i nie tylko ich .. ale też nie których nauczycieli ; > Myślę, że jednak będę pisać ten blog, może czyta go tylko kilka osób ale zawsze to coś ; )] Na pewno wiecie, że Harry w swoim prawdziwym życiu nie był w żadnej mafi .. żeby nie było,tylko w opowiadaniu xd Zastanawiam się też nad zmianą bloga .. tzn. Nad jakimiś poprawkami. Pamiętajcie by zostawić po sobie komentarz! ; )
Dziękuje za wszystkie ; *