niedziela, 5 maja 2013

Rozdział Drugi



 Przedemną rozpościera się kilkunasto-kilometrowa trasa. Wszyscy już odpłynęli, zostałam tylko ja i Maggie ..

-EJJ, śliczna, czas ruszać! Pamiętaj, że i tak będę pierwsza na mecie!- puściła mi swój szelmowski uśmieszek i z wielkim entuzjazmem wkroczyła w wir niebieskiej otchłani, dłużej się nie zastanawiając podążyłam w ślady mojej zwariowanej przyjaciółki i z zapartym tchem obserwowałam każdy szczegół tworzący cudny krajobraz.



Zwolniłam. Zamoczyłam ręke w odbijające nawet najmniejszy promień lustro wody, badając je wzrokiem śledziłam każdy kamyczek przedzierający się przez gładkie fale rzeki ..   Moje odbicie rozpływało się na mokrym prześcieradle głębin..  Gubiłam swój cień, gubiłam samą siebie .. kilka łez stoczyło się po zarumienionych policzkach, to jest tak samo jak w środku .. -powróciłam myślami do swojego wnętrza, do swojej pustki .. w tym całym zakręconym świecie kierującym się prymitywnością i chamstwem nie ma miejsca dla mnie,  nie ma miejsca na uczucia. Wiem, że  czegoś pragnę .. ale nie wiem co może zaspokoić moją dziurawą duszę i serducho .. nie szukam chłopaka, pożądam tylko prawdziwego wytchnienia i wolności .. Mówią, że szczęście może być bardzo blisko, w moich dłoniach, ale ja jakoś go nie widzę. Zawsze wmawiam sobie, że jest ok, ale widać jaka prawda. Jestem rozdarta, zgubiłam się  w ogromie przestrzeni, nie znam ścieżki na powrót do normalności ..  hej!! Rose! Odnajdź się wreszcie, świat jest piękny a Ty masz praktycznie wszystko, przyjaciół rodzinę, dom, nie jedno dziecko o tym może tylko pomarzyć – ocudziłam się z głębokich rozważań..  głowa do góry i nie załamuj się! ; ) delikatnie uniosłam kąciki ust w grymaśny uśmiech, Wzięłam kilka głębokich wdechów, oparłam ręce na brzegu kołyszącego się kajaku ..  Delikatnie odchyliłam głowę do tyłu, pozwalając by melodyjny dech wiatru oczyścił myśli .. jest dobrze!  ..Kolejny podmuch żywiołu  wytrącił kilka liści z kwitnącego drzewa, podziwiam ich delikatność i wdzięk z jakim tańcząc wśród głośnych rytmów ciszy .. jak dryfują w strugach powietrza,  czyż nie było by błogo móc oderwać się od ziemi przeplatanej problemami i wspomnieniami ..? Przymknęłam oczy i delektując się ciepłym blaskiem wyłączyłam myśli, wyłączyłam siebie ..  Z większą energią znów wzięłam do dłoni wiosła, chyba czas ich dogonić .. zmarnowałam już i tak zbyt dużo czasu ..  z oddali zauważyłam boczną gałąź rzeki .. wprawdzie dla zaawansowanych, ale przecież i tak mi dobrze idzie, poradzę sobie .. tak więc skręciłam ..  jednak jak po chwili się okazało, był to duuży błąd ..o Rety!! Ta trasa była chyba zamknięta .. może jeszcze zdążę zawrócić bo trochę tu niebezpiecznie. Nic z tego!!
.. Rose daremnie siłując się z rwącym prądem, wpadła w histerię, krople potu spływały po jej zmęczonych skroniach .. Przepełniona strachem i adrenaliną walczyła z falami i kamieniami obijającymi się o twarde dno kajaku .. woda podnosząc się na wszystkie strony stromego stoku przepełniała ciszę szyderczym pluskiem i grzmotem fal ..  Łódka nabierała coraz większej prędkości .. nic nie było wstanie jej zatrzymać .. płacz i wszelkie krzyki młodej dziewczyny błagającej o pomoc były bez użyteczne ..  z obu stron brzegów pojawiły się skalne olbrzymy .. Szmer wody zaczął się nawarstwiać i nachalnym echem odbijać od kamiennych bloków - - ..Nie!! Tylko nie to!! Zdesperowana wybuchłam paniką .. Czy to jest już mój koniec ?!! gorzko zapłakałam .. ścisnęłam swobodnie zwisający po mojej szyi złoty naszyjnik z wygrawerowanymi imionami moich rodziców.  Kocham was .. szepnęłam w głośno dudniący WODOSPAD .. Zamknęłam oczy i poddałam się groźnym falom ..


Jesteście ciekawi co dalej ?? ;>


2 komentarze: